15 stycznia rynkami wstrząsnęła informacja o zawieszeniu przez bank centralny Szwajcarii dolnej granicy tolerowanego kursu EUR/CHF na poziomie 1,20. Został on wprowadzony we wrześniu 2011 r. w celu zatrzymania aprecjacji franka, którego umocnienie miało negatywny wpływ na tamtejszą gospodarkę. Na uwagę moim zdaniem zasługuje kwestia zakomunikowania decyzji rynkowi. Warto sposób jej ogłoszenia skontrastować z podejściem Fedu. Abstrahuję tutaj od oceny zasadności działań SNB i skupiam się wyłącznie na sposobie komunikacji oraz odpowiedzialności szwajcarskiego banku centralnego za wywołane na globalnym rynku gwałtowne zmiany.
Wprowadzenie poziomu 1,20 jako minimalnego tolerowanego poziomu kursu EUR/CHF było dla inwestorów zaskoczeniem i odniosło pożądany skutek. Jedną z okoliczności, które przyczyniły się do tego sukcesu, było właśnie podjęcie działań, które były zupełnie nieoczekiwane przez rynek. Wtedy jednak bank centralny działał bez wątpienia pod presją czasu i była potrzeba podjęcia szybkich i zdecydowanych...